sobota, 31 maja 2014

VII Niedziela Wielkanocna - Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego - o. Piotr Krupa OCD


Nasza ciekawość chciałaby wiedzieć: co dalej? Czy czeka mnie tylko nudne wychwalanie Boga; niekończąca się Liturgia Niebieska; wieczne nudne teraz. Tak często wyobrażamy to sobie. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli będzie to tylko nasze wyobrażenie, utworzone z przebłysków szczęścia i pokoju, których doświadczamy już teraz, a których nie można ani wywołać, ani zatrzymać.

Dla nas chrześcijan, niebo to nie jakieś miejsce, gdzie wreszcie można zażyć przyjemności bez przeszkód i poczucia winy. Niebo to zetknięcie się istoty człowieka z istotą Boga, a to zjednoczenie, te zaślubiny dokonały się w Jezusie Chrystusie prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku. Niebo to stan życia w jedności z Bogiem. Chrystus nie znika z tego świata, wręcz przeciwnie, staje się jeszcze bardziej obecny. Teraz już nie ograniczony słabym ciałem ludzkim, jest obecny jak Ojciec w sercu stworzenia, jest bliżej mnie niż mój bliźni w Kościele, bliżej niż mój oddech. Jest moim życiem na poziomie natury jako Stwórca i jest łaską życia wiecznego jeśli przyjmuję go otwartym sercem i wyznaję z wiarą.

Piotr Krupa OCD

sobota, 24 maja 2014

Święty nie świeci - Magda i św. Teresa od Jezusa


Czy myśląc o świętych, nie staje nam czasem przed oczami obraz istoty o łagodnych rysach twarzy, z pobożnie złożonymi rękami, której obce są uczucia złości, zazdrości czy pychy? Czy aby to nie my sami chcemy ich tak postrzegać? Dzięki temu automatycznie przychodzą nam przecież na myśl usprawiedliwienia naszego lenistwa, gniewu, chciwości… Wystarczy tylko, gdy dopowiemy sobie „Co innego gdybym był święty, ale ja, normalny człowiek, przecież nie dam rady nic z tym zrobić?!”. 

Święta Teresa od Jezusa podkreśla, że "źródło […] i Słońce jaśniejące, obecne zawsze pośrodku duszy, chociażby grzechem śmiertelnym zmazanej, nigdy nie traci swojej Boskiej jasności i żadna złość grzechu nie zdoła zaćmić jej piękności. (TW I,2,3)" Nie ma więc w nas takiej wady, ani tak ogromnego grzechu, który sprawiłby, że nasza dusza straciłaby piękno w oczach Boga i Jego kochającą uwagę. Jemu zawsze zależy na tym, byśmy przez pracę nad sobą, sakramenty, modlitwę pokonywali nasze grzechy i wady, nawet gdy my sami ociągamy się w ich porzucaniu. Każdy, absolutnie każdy święty był zwyczajnym człowiekiem- studentką, dzieckiem, żoną, zakonnikiem, czy nauczycielem. Ale też każdy z nich nie bał się zaufać Temu, Który uwierzył w piękno ich duszy bardziej, niż oni w samych siebie.

VI Niedziela Wielkanocna - komentarz do Ewangelii - o. Artur


Duch Prawdy. Duch Chrystusa Jezusa. Potężny, bliski nam – aż w nas przebywa – a jednak tajemniczo ukryty. Wróg wszelkiego kłamstwa. Kocha się w uczciwości, w przejrzystości i prostocie. Gdy przychodzi do twardego grzesznika, człowieka który chce żyć w grzechach, wzbudza w nim niepokój, budzi sumienie, drażni go bo odbiera mu przyjemność z grzechu. Taki jest. A gdy przychodzi do grzesznika, który chce porzucić swoje grzechy, który walczy ze swymi wadami, w takiej duszy sprawia pokój, ucisza zamęt, usuwa wszelki lęk, a wlewa błogość i poczucie bezpieczeństwa. Jan od Krzyża mówi o Nim: "Żywy płomień Miłości".
Ten sam Duch Prawdy, a tak różne wzbudza w ludziach odczucia.





o. Artur od Ducha Świętego

sobota, 17 maja 2014

V Niedziela Wielkanocna - Komentarz do Ewangelii - o. Łukasz Nowak


Kto wierzy we Mnie, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję.

Nasza wiara to relacja. Doskonale pokazuje to dzisiejsza scena ewangeliczna. Wszystko zaczyna się od pytania Jezusa "Wierzycie w Boga?" Czy jest trudniejsze pytanie? 

Jeśli jest w nas wiara, a więc otwarcie na jej dar, a także i twórcza odpowiedź życiem – widzimy inaczej. Zaczynamy wiedzieć niebo jako dom. Potrafimy otwierać serce na piękno celu, ale także doświadczamy Kogoś, kto nie zostawia nas samych. Co więcej odchodzi żeby przyjść, ale zostawia nam siebie jako DROGĘ, PRAWDĘ i ŻYCIE. Relacja to słuchanie, to otwarcie na Tego, który przychodzi. Nie zrezygnujmy nigdy z pytania o sens, niech zawsze będzie przygoda, niech zawsze będzie świadomość wartości mojej historii. Wierzę w Boga - to znaczy wyruszam z własnego miejsca i do niego wracam, ale wracam już inaczej. Bóg jest obecny w moim życiu, jestem w relacji, która zobowiązuje.

Panie nie wiemy dokąd idziesz? 
Panie pokaż nam Ojca!
Łukasz Nowak OCD

poniedziałek, 12 maja 2014

Ognia! - Magda i św. Jan od Krzyża


Najważniejszym i najbardziej podstawowym pragnieniem każdego z nas jest chęć bycia kochanym. Niejednokrotnie pustka spowodowana brakiem miłości zostaje przez nas maskowana zagrzebywaniem się w obowiązki, przelotnymi relacjami, czy też czymkolwiek innym, co ostatecznie odwraca naszą uwagę od palącego uczucia samotności. Robimy tak wiele, by dać sobie chociaż chwilę pocieszającego ukojenia. Czekamy z utęsknieniem na najmniejszy gest miłości wobec naszej osoby...

A co jeśli Miłość, również szuka nas? 
Św. Jan od Krzyża poznając Boga, nazwie go ogniem miłości, mogącym sprawić, że serce płonie ogniem ponad wszelkie w świecie ognie. (ŻPM2,2) Jednak Bóg, który jest ogniem miłości nie czeka na Ciebie bezczynnie. Nie czeka na to, aż przemyślisz wszystkie za i przeciw opowiadające się za wiarą w Niego. On szuka każdej okazji by zbliżyć się do Ciebie. A gdy już dopuścisz Go do swojego wnętrza uważaj(!), bo On przeniknie swą żarliwą miłością aż do głębi Twojego pragnienia. Czy jesteś więc gotowy by rzeczywiście zapłonąć z miłości?

Magda

sobota, 10 maja 2014

IV Niedziela Wielkanocna - Komentarz do Ewangelii - o. Piotr Ścibor

"woła on swoje owce po imieniu 
i wyprowadza je..."

On zna mnie po imieniu - osobiście. Nikt z nas nie lubi być traktowany jak poddana numeracji jednostka w jakiejś masie ludzkiej. Nie można przyjaźnić się z tłumem, ale tylko
z konkretnymi ludźmi. Świętej Teresy zachęta do modlitwy: "Patrz, że patrzy!" jest dla osób, które odkrywają swoją wartość w osobistym spotkaniu z Jezusem i staja się wtedy uzdolnione do dobrego spojrzenia na bliźnich. Wydobywania z nich tej niezwykłej wartości, jaką mają z faktu bycia dziećmi Boga. Bliźni staje się bliski - jakby znany z imienia. Nie ma tłumu, jest wspólnota...

Pozdrawiam! - Piotr OCD