czwartek, 27 lutego 2014

Bym czynił dobro, pomimo wszystko

Teresa, pisząc o pięknie, nie boi się wspomnieć o nicości i nędzy. Dlaczego? Pewnie odpowiedzi może być kilka. Jedną z nich może być to, że w świetle Boga, Jego piękna, my możemy odkryć własną nędzę i nicość. Jednak to odkrycie nie może nas pchnąć ku pesymizmowi, bo to przecież odbiera nam siłę, radość życia. Potrzeba nam więc takiego sposobu odkrywania swoich słabości, żeby w skutek tego, otworzyć się na nową jakość. Żeby to nie było prostym rozdrapywaniem ran, lecz kojącym balsamem. Czymś, co będzie nas kierowało, ku dobru. To jednak nie jest takie proste i pewnie musimy się tego uczyć a zarazem prosić Boga o to, ponieważ potrzeba nam takiego przeskoku z własnych słabości, ku dobru. I tu nie chodzi o to, że zapominam o swoich słabościach, lecz wiem, że w moim postępowaniu mam kierować się dobrem, a więc moje słabości są we mnie obecnie, i nawet niech one przyczyniają się do tego, bym czynił dobro, pomimo wszystko.

Sabinka, 26 lat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz