niedziela, 4 października 2015

Na dobry początek




Przed nami kolejne wyzwanie: modlitwa. Napisano już o niej bardzo wiele, a jeszcze więcej wypowiedziano. Sławiono jej nieprzejednaną potęgę, jej dalekosiężne wpływy. Była na ustach ludzi ubogich i tych, z królewskich rodów. Niejeden w niej znalazł pocieszenie, radę, oparcie. Wielu ją pokochało, choć i byli tacy, którzy wyśmiewali ją od początku. Pełna wdzięku, elegancji, choć często bardzo prosta, cicha, skrywająca się przed tłumem gapiów. Trzeba jednak dodać, że wielu opuściło ją poznając wymagania, jakie stawia i problemy, które wzbudza. Za trudna im się wydawała w obyciu, by żyć z nią, na co dzień.


I właśnie o tych jej cechach chcemy pisać. O warunkach, które musi spełnić każdy, kto chce być jej wierny. O trudnościach, jakich doświadczają ci, którym towarzyszy ona każdego dnia, każdej godzinie, każdej chwili. Zobaczymy jednak na początku, czym jest, by uchwycić jej tożsamość, a nie jej powierzchowność, która zmienia się z biegiem dni i lat. Wydawałoby się, że jest możną Panią, jak wynika z powyższych wyrażeń. Chyba jednak będzie nas zaskakiwała? Może okaże się zupełnie uboga, prosta?

W tym, co będziemy pisali i w tym, czym będziemy się dzielili oddamy głos nade wszystko św. Teresie od Jezusa. Ona doświadczyła i zrozumiała, czym jest modlitwa. Jej pisma będę dla nas drogowskazem. A pisać będziemy my: Karmelici Bosi, ale również osoby świeckie, Bracia Postulanci, Karmelitanki Bose. Bo w tym wszystkim pragniemy być pomocą dla tych, którzy się modlą. Mam nadzieję, że cotygodniowe artykuły o modlitwie, staną się dla każdego z Was taką właśnie pomocą.

br. Jakub od Krzyża OCD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz