„Nie jesteśmy aniołami, mamy ciało” -
napisze św. Teresa. Trudności, które napotykamy w relacji z Bogiem pochodzą z
tego, że jesteśmy cieleśni. Uznać
ludzkie ciało za złe i niepotrzebne oraz powiedzieć, że człowiek to duch
uwięziony w ciele – to pokusa platończyków i dzisiejszych idealistów. Człowieka
nie da się pomyśleć bez ciała. Myśli, uczucia i czyny powstają w ciele.
Relacja
człowieka z Bogiem również dokonuje się w ciele, właśnie
w tym ciele, które sprawia nam tak wiele rozczarowań: rozbiegane myśli,
zniechęcenie, strach, pożądania, zmęczenie, niechciane uczucia itd. To cały
człowiek doświadcza słabości. Choroba ciała wpływa na stan ducha, a
niedomagania ducha na ciało. Jesteśmy jednością. I właśnie ta nasza słabość
duchowo-cielesna sprawia, że wobec Boga pozostajemy zawsze tymi, którzy
potrzebują, a nie tymi, którzy mogą hojnie obdarowywać. Pewien angielski
filozof określił ludzkie istnienie, jako krzyk ubóstwa. Przed Bogiem jesteśmy,
jak małe dzieci: słabe i potrzebujące, borykające się z wieloma trudnościami w
miłowaniu tak Boga, jak i człowieka. I to trzeba uznać. „Prawda, że ty go nie miłujesz. W istocie bowiem do prawdziwej miłości i
do trwałej przyjaźni, potrzeba aby z obu stron równe było usposobienie i
warunki; ze strony Pana wiemy, że nie może tu niedostawać niczego, ale my ze
swej strony mamy naturę skażoną, zmysłową, niewdzięczną” (św. Teresa).
Nierówne warunki – słuszna uwaga. Trudności rodzące się w relacji z Bogiem
pochodzą od nas, nie od Boga. Nie pozbędziemy się wielu słabości, trzeba nam
zaakceptować tę naszą ludzką kondycję, przyjąć ją nie jako przeszkodę, ale jako
okazję do ufności Bogu i okazję do odkrycia, że jesteśmy przez Niego kochani,
tacy jacy jesteśmy. O wiele innych niedomagań możemy zadbać, podejmując wysiłek
pracy, aby zostało zmienione wszystko to, co jest możliwe do zmienienia.
W
najbliższych miesiącach będziemy pisali o trudnościach w relacji z Bogiem i o
sposobach radzenia sobie z nimi. Tak, jak dotychczas oddamy głos św. Teresie od
Jezusa. Mam nadzieję, że te krótkie teksty staną się dla Was pomocą w miłowaniu
Boga i człowieka.
br. Jakub od Krzyża, karmelita bosy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz