niedziela, 30 października 2016

Dlaczego warto być ubogim?

„Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże”(Łk 6,20). Kim jednak są owi ubodzy? Czy Chrystusowi chodzi o ludzi, którzy nic nie mają? Na czym polega Ewangeliczne ubóstwo i kogo dotyczy? Dlaczego warto być ubogim?

Ubóstwo można rozpatrywać w dwóch wymiarach: zewnętrznym (o którym mowa w wersecie przytoczonym powyżej) oraz wewnętrznym (Mt 5,3; gdzie użyto wyrażenia „ubodzy w duchu”). Ubóstwo w wymiarze zewnętrznym polega na tym, aby posiadać tylko to, co jest dla nas konieczne ze względu na nasz stan, wykonywany zawód, czy w szerszym znaczeniu powołanie. Jest o tym mowa w Ewangelii wg św. Marka, gdzie Pan Jezus rozsyła Apostołów i przykazuje im, aby nic ze sobą nie zabierali na drogę oprócz laski. Ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. Ale żeby szli obuci tylko w sandały i nie wdziewali dwóch sukien. Mówi zaś tak dlatego, że już wtedy wiedział, że Apostołowie będą goszczeni przez ludzi więc chleb, torba i pieniądze nie będą im potrzebne. Przy tym, bardzo wyraźnie Pan zaakcentował, żeby nie wdziewali dwóch sukien. Oznacza to, że powinni posiadać tylko to, co jest im konieczne ze względu na swoją misję. O resztę troszczy się Bóg. Inny zatem stopień ubóstwa będzie wymagany od np. samotnego zegarmistrza a inny od sprzedawcy, który ma na utrzymaniu dwójkę dzieci. Oczywiście, także inny stopień ubóstwa będzie wymagany od osoby konsekrowanej, która złożyła ślub ubóstwa. Pan Jezus ukazał się raz św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego nad brzegiem morza i powiedział jej: Widzisz to morze bezkresne? A więc zaczerpnij z niego wody tylko tyle, ile ci będzie potrzeba. Chociaż morze nie może się wyczerpać, korzystaj z niego tylko wtedy, jeśli potrzebujesz... To po to, by dać ci przykład ubóstwa, które winnaś praktykować...

Ubóstwo w wymiarze wewnętrznym ma głębsze i szersze znaczenie, gdyż dotyczy sfery ducha. Polega ono na tym, aby uważać, że wszystkie dobra duchowe jakie posiadamy, pochodzą od Boga i są Jego własnością. Bóg udziela nam ich, żebyśmy mogli czynić dobro, jednak to On sam jest ich właścicielem i źródłem. Jest o tym mowa w przypowieści o talentach (Mt 25,14 i n.). Wszystko zatem co uczyniliśmy dobrego w życiu, i co czynimy, jest nam dane przez Boga. To znaczy – On pozwolił i pozwala nam to uczynić, gdyż „beze mnie nic nie możecie uczynić” – mówi Pan.

Życie chrześcijanina polega niewątpliwie na naśladowaniu Chrystusa. Tego, który „będąc bogaty dla nas stał się ubogim”. Ewangeliczne ubóstwo dotyczy więc każdego z nas. Dlaczego jednak warto być ubogim? Przede wszystkim dlatego, że tak powiedział oraz żył Jezus. Po drugie, aby móc naśladować Chrystusa, trzeba przyjąć Jego Słowo - jako własne, i to Słowo musi w nas wzrastać, aby mogło przynieść obfity plon w przyszłości, trzeba więc aby to Słowo zostało zasiane na ziemię żyzną, tzn. dusza, która przyjmuje Słowo Boże powinna być uboga w sensie zewnętrznym i wewnętrznym, tak aby nikt i nic nie mogło zagłuszyć Chrystusa, przesłonić czy zniekształcić Jego Słowa. Gdyż jak mówi Pan „troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne”. Im bardziej więc dusza opróżni się dla Jezusa, tym bardziej Słowo Boże będzie mogło ją przenikać i przemieniać. Po trzecie, „każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”. Perspektywa otrzymania życia wiecznego w przyszłości zdaje się być obfitą zachętą.

Łukasz Szymon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz