Ręce zawdzięczają swój uścisk mięśniom, mięśnie działają dzięki wyzwalanej sile podczas łamania wiązań atomowych, atomy gwałtownie rozstają się ze sobą dzięki oddziaływaniom cząstek elementarnych, te ostatnie w końcu decydują o ciężarze, budują różnego rodzaju napięcia i nie mają już nic pod sobą. Czy to wszystko, cała tajemnica została już obnażona? Czy po prostu nie mamy jeszcze odpowiedniego szkła, żeby dostrzec w próbce codziennego powietrza Prawdziwego Energetyka, daleko subtelniejszego od kwarków czy bozonów, dającego się uchwycić czasami tylko statystycznie – na wiarę. Jeden Jego podmuch wywołuje fale promieniowania, która obudziła i odmłodziła Jezusa. Jego promieniowanie skierowane jest na serca, na te mało precyzyjne i nadwrażliwe liczniki Geigera. Napromieniowani wyróżniają się w grupie: nie narzekają, mają jasne cele, potrafią kochać i udostępniać siebie do kochania, ale przede wszystkim opowiadają, że sens ich życia pochodzi od tego Pana i Ożywiciela, którego nie widzą nieskalibrowane oczy i nie słyszą przesterowane uszy.
o. Damian Sochacki OCD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz