Gdy dziś nam
złotymi
Gwiazda lśni blaskami
Pospieszmy do Pana
Z świętymi królami
św. Teresa od Jezusa
Szukaj Go przez wiarę i miłość
św. Jan od Krzyża
O
trzech tajemniczych gościach ze Wschodu, którzy przebyli kawał drogi, by
pokornie pokłonić się Boskiemu Dziecięciu, informacji posiadamy mniej niż
niewiele. Jedno wiemy na pewno. Byli prawdziwymi Mędrcami. Bo tylko człowiek
mądry mądrością prawdziwie głęboką podejmuje w swym życiu wysiłek szukania
Boga.
Każdy,
kto pomimo dotknięcia łaską sakramentu chrztu św., doświadczył w swym życiu
etapu mocnego odejścia od Boga, by po latach, ze zgłodniałą duszą marnotrawnego
syna szukać powrotu w ramiona Miłującego Ojca, wie, że tej pięknej chwili
spotkania towarzyszy inny, niezwykle ważny i bardzo trudny moment. Trzeba
bowiem dokonać decydującego wyboru. Konsekwentnie i odważnie pójść za Prawdą i
jak wspomniani ewangeliczni Mędrcy, już inną
drogą kontynuować teraz swą życiową wędrówkę.
Poznałam Prawdę i poszłam za Nią – zapisze w swym „Dzienniku” Sł. B. Emanuela Kalb, córka
narodu żydowskiego, która rozpoznała Chrystusa. Otwarta na działanie Ducha
Świętego odważnie podążała za Jezusem. Będąc wierną apostołką Odnalezionego i
Rozpoznanego Mesjasza, przyprowadzała do Niego również innych. Przez
kilkadziesiąt lat z wielką, ofiarną miłością służyła Bogu w życiu zakonnym, by
w 67 rocznicę własnego chrztu, odejść na wieczne spotkanie z Ojcem.
My,
którzy nie musimy fizycznie przemierzać, jak Mędrcy, wielkich odległości, by
pokłonić się Bogu. My, których do chrztu, zazwyczaj jeszcze w wieku niemowlęcym,
zanoszą na rękach rodzice, aby wszczepić nas w Chrystusa. My, którzy mamy
niemal na wyciągnięcie ręki - w przekazanej nam przez Kościół łasce wiary,
żyjącego w sakramentach, w tabernakulum, a przede wszystkim obecnego i
oczekującego na nas w głębi naszego serca - Boga, czy podejmujemy wytrwały,
codzienny wysiłek szukania Go i dziękowania Mu za to, że jest zawsze tak blisko
nas, najbliżej jak tylko się da?
Radek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz