św. Teresa od Jezusa (Ż22,11)
Dla
św. Teresy pokora jest tym, czym jest w istocie, czyli prawdą. Jest ona
fundamentem wszelkich cnót. Pokora jest miarą życia duchowego, a właściwe
spojrzenie na nią jest kluczem do zrozumienia pism Świętej. Moc płynąca z pokory
polega na przylgnięciu przez Teresę do słów Pana Jezusa: „beze Mnie nic nie
możecie uczynić” (J 15, 5). Święta realizowała te słowa zarówno w życiowych
doświadczeniach, jak i w swoich pismach. Dzieła Teresy przepełnione są
dygresjami przypominającymi, że sami z siebie nie możemy zrobić nic dobrego. W
tym właśnie tkwi geniusz św. Teresy, którym się zachwycamy, który uczy modlitwy
i zbliża do Boga.
Spojrzenie
w tym świetle na życie, prawdy Boże i modlitwę, już jest modlitwą, bo to
według Teresy warunek i przestrzeń
relacji z Panem Bogiem - pokora. „Abyście zaś mogły się modlić jak należy,
potrzeba, jak wam już mówiłam, byście starały się coraz lepiej poznać i usilnym
ćwiczeniem się coraz gruntowniej nabywać tę cnotę, która jest główną podporą
modlitwy i bez której dusza oddająca się modlitwie ani na krok postąpić nie zdoła”
(D 17,1). Trudności w modlitwie, brak postępu, czy nawet regres mogą wynikać z
unikania pokory czyli prawdy o sobie samym, która jest w zasięgu każdego
człowieka, bez względu na jego stan czy
poziom życia duchowego. Tą prawdą są ludzkie słabości, niedomagania, a przede
wszystkim powtarzające się poczucie bezradności. Przyjęcie go przez świadomość,
stwarza przestrzeń dla działania Boga, ponieważ człowiek wtedy już liczy na
Pana i pozwala Mu interweniować, poddając się Jego opiece. Porzuca tym samym
swoje siły, wcześniej licząc na siebie.
Bóg szuka miłości swoich dzieci i nie
zmuszając, chce przytulić je do siebie. To jest dobra nowina przekazana przez
św. Teresę od Jezusa dla słabych, bo do zbliżania się do Boga nie potrzeba
ludzkich zdolności i mocy. „Najchętniej będę się chlubił z moich słabości, aby
zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12,9). Osoba, która cierpliwie – mówię to na
podstawie swojego i doświadczenia oraz innych – praktykuje życie w prawdzie, dość
szybko zaczyna dostrzegać cudowne Boże działanie. Widzi wyraźnie, że to czego w
duszy doświadczyła, co otrzymała, nie pochodzi od niej i że sama sobie tego nie
wypracowała. Dlatego jest dla niej oczywiste, że prowadzi z Bogiem żywą
relację. Zostaje ugruntowywana w pokorze i utwierdzana w wierze. Wkracza na inna
płaszczyznę życia, w której modlitwa jest autentyczną podporą i siłą. Należy pamiętać, że pokora,
gotowość do bycia upokorzonym, odwaga do widzenia siebie w prawdzie, są
konieczne do życia modlitwy. Nauczycielką i wzorem pokory jest Matka Boża. Ona
doskonale zna wagę tej cnoty, a Jej niezmierna miłość pozwala zwrócić się do Niej
każdemu. „Kto z Maryją przestaje podobnym do Niej się staje”.
Andrzej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz